Wiktoria weszła do pokoju i padła na łóżko. Reszta dziewczyn też.
-Dlaczego szłaś tak daleko za nami ? - padło pytanie z ust Marty
-Bo nie chciałyście za mną poczekać, a nie chciało mi się was gonić - zaśmiała się
-Ty pozytywna optymistko - powiedziała Dominika - a ćwiczyłaś już piosenkę na konkurs ?
-Znam ją dobrze i umiem, nie martw się o mnie
-A powiesz przynajmniej jaki ona ma tytuł - zapytała Marta
-Tytułu dowiesz się na konkursie
-Lubisz trzymać w nie pewności - zaśmiała się Dominika
-Potwierdzam - odpowiedziała Wiktoria
-Dobrze chodźmy na dół bo za chwilę będzie obiad - powiedziała Marta
Wszyscy zeszli ze swoich łużek i ruszyli ku drzwiom a następnie ku falistym schodom które doprowadzały do jadalni.
Obiad wersja kalsik. Ryby i ziemniaki. Marta Dominika i Weronika rozmawiały o czymś zacięcie a Wiktoria ze słuchawkami w uszach i z rybą na widelcu myślała o nowo poznanym koledze. Obserwowała go, patrzyła na niego jak zaczarowana. Kamil zauważył to spojrzenie i uśmiechną się do Wiktorii ona odwzajemniła uśmiech.
Nagle z uszu Wiktorii zostały zerwane słuchawki
-Co ty robisz - spytała z rozdrażnieneim Wiktoria
-Gdy się je to się nie słucha - powiedziała jak dyplomatka Weronika
-Rozmawiałyśmy o dzisiejszym wieczorze. Mamy zamiar zorgaznizować małe party potajemnie oczywiście. Zgadzasz się ?
-Dobrze nie ma problemu - odpowiedziała Wiktoria - tylko powiedz mi kto ma zamiar przyjść
-Więc tak : Kamil czyli nowy chłopak Dominiki - zaczeła wymieniac Marta - Kamila, Iza, Sandra oraz Sebastian i Michał
-I to nazywasz małą imprezą ? - spytała ze zdziwieniem Wiktoria
-Zgadza się
-Dobrze możecie zrobić ta imprezę ale pod warunkiem ja nie będę musiała brać w nim udziału i moje łóżko będzie w dobrym stanie.
-Umowa zawarta, tylko gdzie ty masz zamiar iść - spytała Weronika
-Nie wiem gdzieś sobie pochodzę, powłuczę się po pokojach itp,
-Mhy
Dziewczyny wróciły do planowania imprezy a Wiktoria ponownie założyła słuchawki i wróciła do jedzenia ryby.
środa, 30 maja 2012
poniedziałek, 28 maja 2012
Rozdział 12
Już kilka minut później szły po piaszczystej plaży tuż za wychowawczynią. Po kilku minutach dalszego marszu, rozłożyły ręczniki i zaczęły leżakowanie. Wiktoria myślała trochę o dzisiejszej sytuacji. Po obserwowała morze, turystów, niebo i mewy. Wszystko takie zwyczajnie. To już piąty dzień i nic dobrego się nie wydarzyło. Oprócz poznania moich najlepszych przyjaciółek a tak po za tym to nic. Tylko złe stosunki z chłopakami - rozmyślała.
Znowu spojrzała na morze. Na wybrzeżu stał Kamil z Dominiką. Trzymali się za ręce i patrzyli w oczy. Pomimo tego ze Wiktoria była daleko od nich widziała to doskonale. Uśmiechnęła się sama do siebie o myślała jakby było świetni gdyby to ona tam stała ze swoim ukochanym. Szkoda że to tylko marzenia. A skoro była na wakacjach zaczęła snuć marzenia. Wpatrując się w morze i niebo.
Po dwugodzinnym spędzeniu czasu na plaży wszyscy znów wyruszyli do domu kolonijnego tym razem na obiad. Wiktoria miała tylko nadzieje że dziś nie zaserwują im zupy i nie dostanie ponownie nalewki od Marty. Gdy szli już w kierunku wyjścia z plaży torba Wiktorii pękła i wyleciało z niej cały dobytek. Szybko zaczęła zbierać wszystko co wyleciało ratować przed zamoczeniem w Bałtyku. Dominika i Marta były daleko z przodu wiec była żadna na siebie. Nagle podszedł do niej pewien chłopak. Brunet o brązowych oczach jak szybko spostrzegła Wiktoria. Pomógł jej pozbiera wszystkie rzeczy .
-Dziękuje - powiedziała Wiktoria do chłopak
-Drobiazg
-Wiktoria
-Kamil
-Miło mi - powiedziała Wiktoria
-Mi również opowiedział Kamil
Był to brunet o brązowych oczach jak zauważyła Wiktoria, był także mocno opalony i wyglądał na dużo starszego niż trzy nastolatek
-Może ci pomogę - zapytał
-Miły jesteś, poradzę sobie, właściwie sie zastanawiam jak mogło to się stać że ta torba sprawiła mi taka niespodziankę - zaśmiała się Wiktoria
-To nie torba ci zrobiła niespodziankę, tylko kos głupi kawał, spójrz - pwoeidział wskazujac na rozcięcie wykonane ostrym narzędziem
-Co za ...
-Lepiej bym tego nie ujął - powiedział Kamil
-W którym pokoju jesteś ? - zapytała Wiktoria
-Pokój o numerze 40, a ty ?
-51
-Hotel 51 - zaśmiał się tym razem Kamil
-Mogę do ciebie wpaść - zapytała Wiktoria zbliżając się do brany hotelu
-Zawsze - odpwoeidzał jej Kamil
-To na pewno wpadnę
-Będę czekał - powiedział kierując się w przeciwną stronę co Wiktoria ku swojemu pokoju
-Do zobaczenia - pwoeidzała Wiki - jeszcze rac dziękuje !
-Do zobaczenia i nie ma za co !
Wiktoria odwróciła się kierując się do drzwi swojego pokoju. Postanowiła nic nie mówić na razie dziewczyną o nowo poznanym Kamilu.
Znowu spojrzała na morze. Na wybrzeżu stał Kamil z Dominiką. Trzymali się za ręce i patrzyli w oczy. Pomimo tego ze Wiktoria była daleko od nich widziała to doskonale. Uśmiechnęła się sama do siebie o myślała jakby było świetni gdyby to ona tam stała ze swoim ukochanym. Szkoda że to tylko marzenia. A skoro była na wakacjach zaczęła snuć marzenia. Wpatrując się w morze i niebo.
Po dwugodzinnym spędzeniu czasu na plaży wszyscy znów wyruszyli do domu kolonijnego tym razem na obiad. Wiktoria miała tylko nadzieje że dziś nie zaserwują im zupy i nie dostanie ponownie nalewki od Marty. Gdy szli już w kierunku wyjścia z plaży torba Wiktorii pękła i wyleciało z niej cały dobytek. Szybko zaczęła zbierać wszystko co wyleciało ratować przed zamoczeniem w Bałtyku. Dominika i Marta były daleko z przodu wiec była żadna na siebie. Nagle podszedł do niej pewien chłopak. Brunet o brązowych oczach jak szybko spostrzegła Wiktoria. Pomógł jej pozbiera wszystkie rzeczy .
-Dziękuje - powiedziała Wiktoria do chłopak
-Drobiazg
-Wiktoria
-Kamil
-Miło mi - powiedziała Wiktoria
-Mi również opowiedział Kamil
Był to brunet o brązowych oczach jak zauważyła Wiktoria, był także mocno opalony i wyglądał na dużo starszego niż trzy nastolatek
-Może ci pomogę - zapytał
-Miły jesteś, poradzę sobie, właściwie sie zastanawiam jak mogło to się stać że ta torba sprawiła mi taka niespodziankę - zaśmiała się Wiktoria
-To nie torba ci zrobiła niespodziankę, tylko kos głupi kawał, spójrz - pwoeidział wskazujac na rozcięcie wykonane ostrym narzędziem
-Co za ...
-Lepiej bym tego nie ujął - powiedział Kamil
-W którym pokoju jesteś ? - zapytała Wiktoria
-Pokój o numerze 40, a ty ?
-51
-Hotel 51 - zaśmiał się tym razem Kamil
-Mogę do ciebie wpaść - zapytała Wiktoria zbliżając się do brany hotelu
-Zawsze - odpwoeidzał jej Kamil
-To na pewno wpadnę
-Będę czekał - powiedział kierując się w przeciwną stronę co Wiktoria ku swojemu pokoju
-Do zobaczenia - pwoeidzała Wiki - jeszcze rac dziękuje !
-Do zobaczenia i nie ma za co !
Wiktoria odwróciła się kierując się do drzwi swojego pokoju. Postanowiła nic nie mówić na razie dziewczyną o nowo poznanym Kamilu.
Rozdział 11
Gdy na zegarku wybiła godzina *:30 wszyscy zebrali się w holu. Gdy tylko przyszła wychowawczyni i oznajmiła krótko i zwięźle że teraz nadeszła pora na śniadanie a później na plażowanie, wszyscy ruszyli w dół schodami kierując się do jadalni. Wiktoria patrzyła badawczo na Dominika i Adriana. Rozmawiali tak jakby Adrian przekonywał do czegoś Dominika a on zaprzeczał. Niestety było zbyt głośno żeby
cokolwiek usłyszeć.
-Ja zrobię tak jak mówiłem a ty rób co chcesz
-Wiesz co ja może jeszcze porozmawiam - urwał zdanie w pół Dominik gdy zobaczył z Wiktoria stoi za nimi. Popatrzał na nią jak na zjawe, a ona odwróciła głowę i wyprzedziła ich kierując się d osowjego stołu.
-Dziś znowu płatki - narzekała Marta - nie mogą dać czegoś pożywniejszego ?
-Nie przesadzaj wacle nie są takie złe, tylko szkoda żeto melko takie jakby po termine - mówiła Dominika
-Ze co ? - wykrztusiła Marta wypluwając nabraną łyżkę mlek wprost do talerze
-Ja tylko tak sugeruje - powiedziała Dominika
-Ja już tego świństwa nie jesm po twoich sugeracjach - powiedziała z wyrzutem Marta
Wiktoria właśnie nalewała mleko do swojej miski z płatkami dumiąc nad tym co mieli na myśli chłopacy rozmawiajac przed chwilą
-A ty jeż to świństwo - spytała ze zdziwieniem Marta - przecież to jest śmeirć w biały dzień !
-Raczej śmeirc w białe melko - ząsmiała się Dominika
-A widzisz tu coś innego do jedzenia - powiedziała Wiki kierujac łyżkę do buzi
-Nie ejdz tego - pwoiedziała głośno Marta chcąc odebarć Wiki łyżkę, lecz jej plan się nie pwoiud i zamiast odebrania jej łyżki przewróciła talerz z mlekiem tym samym oblewając Wiktroie i Dominikiem
-Człowieku mózgu zapomniałaś - spytała z groźnym głosem Dominika
-Przepraszam, Boże święty
Marta pomagała wycierać się Dominice i Wiktorii, a tymczasem coraz więcej ludzi z sądsiednich stołów się na nich patrzyło.
-Chodźmy do pokoju się przebrać - powiedziała półszeptem do Dominiki Wiktoria
-Dobry pomysł - odpowiedziała jej
Dziewczyny wstały od stołu i kierowały się w kierunku wyjścia an następnie do swojego pokoju w góre po schodach. Dosc śmieszne wyglądały. Były oblane całym mlekiem w dodatku zepsutym. Dominika klneła coś pod nosem, a Wiktorii z głowy odleciały myśli o Dominiku i Adrianie chciała tylko zdjąć te ciuchy.
-Boże świety w co ja się teraz ubiorę ? - zapytała z rozżaleniem w głosie Dominika szperając w szafie
-Przecież masz tyle ciuchów, z drugiej strony nieźle nas urządziła
-Tak, zastanawiam się czy zrobiła to specjalnie czy tylko przez przypadek
-Wiesz co każdemu się mogło zdarzyć, Marta już taka jest. Chyba wczoraj za dużo piła Kubusia - stwierdziła Wiktoria śmiejąc się razem z Dominiką
Po 15 minutach były już ubrane i gotowe do wyjścia, kierowały się już w kierunku jadalni gdy nagle na korytarzu zaczepił je Dominik
-O co chodzi - spytała Wiktoria z obojętnością w głosie
-Tylko 10 minut i dam ci spokój - powiedział krótko
-Dobrze, Dominika idź. Bo nie zjesz śniadanie. Zróbcie mi jakąś kanapkę - powiedziała Wiktoria przekazując klucze Dominice
-Jasne może jeszcze zdążysz
Gdy Dominika zniknęła z pola widzenia Wiktorii spytała się go ponownie o co chodzi.
-Powiesz mi dlaczego nie chcesz z nami wystąpić ?
-Prosta odpowiedź zmieniłam zdanie.
-Musi być jakiś powód - naciskał Dominik
-Wymieniać ? - spytała Wiktoria
-Będę wdzięczny
-Po pierwsze rozpad naszego niedoszłego trio zawdzięczam Adrianowi. Gdyby to że traktował mnie jak szmatę robiąc mi nadzieje a później zbywając, Do ciebie nic nie mam, ale po prostu wolę wystąpić sama i tak będzie lepiej.
-Aha - przytkano Dominik
-I jeszcze jedno.Chcę ci powiedzieć żebyś wykasował mój numer telefonu nie psiał i nie dzwonił tak samo Adrian. Nie pytaj dlaczego bo nie zrozumiesz.
Dominik patrzył na Wiktorię jak na wariatkę
-Dotarło - spytała dla potwierdzenia Wiktoria
-Tak
-To ja idę teraz zjeść śniadanie
Gdy kierowała się ku schodom nagle usłyszała kroki innych, a raczej biegi. Pomyślała ze nic tu po niej i skierowała się w przeciwną stronę do jej pokoju. W jej głowie pojawiało się mnóstwo myśli. Co zrobiła ?Zerwała przyjaźń z Dominikiem a przecież one jej nic nie zrobił. Cóż nie będę się zadręczać było tak i nic tego nie zmieni - myślała. W jej kierunku szły już dziewczyny.
-Ja cię naprawdę bardzo przepraszam słyszała już daleka głos Marty
-Nic się nie stało daj spokój - powiedziała uśmiechając się
cokolwiek usłyszeć.
-Ja zrobię tak jak mówiłem a ty rób co chcesz
-Wiesz co ja może jeszcze porozmawiam - urwał zdanie w pół Dominik gdy zobaczył z Wiktoria stoi za nimi. Popatrzał na nią jak na zjawe, a ona odwróciła głowę i wyprzedziła ich kierując się d osowjego stołu.
-Dziś znowu płatki - narzekała Marta - nie mogą dać czegoś pożywniejszego ?
-Nie przesadzaj wacle nie są takie złe, tylko szkoda żeto melko takie jakby po termine - mówiła Dominika
-Ze co ? - wykrztusiła Marta wypluwając nabraną łyżkę mlek wprost do talerze
-Ja tylko tak sugeruje - powiedziała Dominika
-Ja już tego świństwa nie jesm po twoich sugeracjach - powiedziała z wyrzutem Marta
Wiktoria właśnie nalewała mleko do swojej miski z płatkami dumiąc nad tym co mieli na myśli chłopacy rozmawiajac przed chwilą
-A ty jeż to świństwo - spytała ze zdziwieniem Marta - przecież to jest śmeirć w biały dzień !
-Raczej śmeirc w białe melko - ząsmiała się Dominika
-A widzisz tu coś innego do jedzenia - powiedziała Wiki kierujac łyżkę do buzi
-Nie ejdz tego - pwoiedziała głośno Marta chcąc odebarć Wiki łyżkę, lecz jej plan się nie pwoiud i zamiast odebrania jej łyżki przewróciła talerz z mlekiem tym samym oblewając Wiktroie i Dominikiem
-Człowieku mózgu zapomniałaś - spytała z groźnym głosem Dominika
-Przepraszam, Boże święty
Marta pomagała wycierać się Dominice i Wiktorii, a tymczasem coraz więcej ludzi z sądsiednich stołów się na nich patrzyło.
-Chodźmy do pokoju się przebrać - powiedziała półszeptem do Dominiki Wiktoria
-Dobry pomysł - odpowiedziała jej
Dziewczyny wstały od stołu i kierowały się w kierunku wyjścia an następnie do swojego pokoju w góre po schodach. Dosc śmieszne wyglądały. Były oblane całym mlekiem w dodatku zepsutym. Dominika klneła coś pod nosem, a Wiktorii z głowy odleciały myśli o Dominiku i Adrianie chciała tylko zdjąć te ciuchy.
-Boże świety w co ja się teraz ubiorę ? - zapytała z rozżaleniem w głosie Dominika szperając w szafie
-Przecież masz tyle ciuchów, z drugiej strony nieźle nas urządziła
-Tak, zastanawiam się czy zrobiła to specjalnie czy tylko przez przypadek
-Wiesz co każdemu się mogło zdarzyć, Marta już taka jest. Chyba wczoraj za dużo piła Kubusia - stwierdziła Wiktoria śmiejąc się razem z Dominiką
Po 15 minutach były już ubrane i gotowe do wyjścia, kierowały się już w kierunku jadalni gdy nagle na korytarzu zaczepił je Dominik
-O co chodzi - spytała Wiktoria z obojętnością w głosie
-Tylko 10 minut i dam ci spokój - powiedział krótko
-Dobrze, Dominika idź. Bo nie zjesz śniadanie. Zróbcie mi jakąś kanapkę - powiedziała Wiktoria przekazując klucze Dominice
-Jasne może jeszcze zdążysz
Gdy Dominika zniknęła z pola widzenia Wiktorii spytała się go ponownie o co chodzi.
-Powiesz mi dlaczego nie chcesz z nami wystąpić ?
-Prosta odpowiedź zmieniłam zdanie.
-Musi być jakiś powód - naciskał Dominik
-Wymieniać ? - spytała Wiktoria
-Będę wdzięczny
-Po pierwsze rozpad naszego niedoszłego trio zawdzięczam Adrianowi. Gdyby to że traktował mnie jak szmatę robiąc mi nadzieje a później zbywając, Do ciebie nic nie mam, ale po prostu wolę wystąpić sama i tak będzie lepiej.
-Aha - przytkano Dominik
-I jeszcze jedno.Chcę ci powiedzieć żebyś wykasował mój numer telefonu nie psiał i nie dzwonił tak samo Adrian. Nie pytaj dlaczego bo nie zrozumiesz.
Dominik patrzył na Wiktorię jak na wariatkę
-Dotarło - spytała dla potwierdzenia Wiktoria
-Tak
-To ja idę teraz zjeść śniadanie
Gdy kierowała się ku schodom nagle usłyszała kroki innych, a raczej biegi. Pomyślała ze nic tu po niej i skierowała się w przeciwną stronę do jej pokoju. W jej głowie pojawiało się mnóstwo myśli. Co zrobiła ?Zerwała przyjaźń z Dominikiem a przecież one jej nic nie zrobił. Cóż nie będę się zadręczać było tak i nic tego nie zmieni - myślała. W jej kierunku szły już dziewczyny.
-Ja cię naprawdę bardzo przepraszam słyszała już daleka głos Marty
-Nic się nie stało daj spokój - powiedziała uśmiechając się
czwartek, 24 maja 2012
Rozdział 10
Poranek. Ostre promienie słoneczne dobijały się przez szyby. Wiktoria wstała powoli z łóżka spojrzała na godzinę i ruszyła w kierunku szafy. Jej kroki były jak najcichsze bo nie chciała zbudzić koleżanek. Udała się do łazienki aby się ogarnąć i o siódemj trzydzieści jak zalecała wychowawczyni wyruszyła do ich pokoju. Zaoukała tzry razy w drzwi i czekała. Po chwili drzwi się otowrzyły i pojawiła się w nich jedna z opiekunek ubrana z miłym wyrazem twarzy.
-Dzień dobry - rozpoczeła rozmowe grzecznie Wiktoria
-Dzień Dobry
-Ja jestem w srawie tego konkursu Mam talent - powiedziała Wiki
-Tak dobrze zapiszę cię, co ty właściwie będziesz robić ? - zapytała wychowawczyni
-Śpiewać
-Dobrze - wychowawca wyjoł jakiś notes i zaczoł w nim pisać - Ty jesteś Wiktoria tak ? - zapytał
-Tak zgadza się - odparła Wiki
-Dobrze to już cię mam zapisaną, jest jeszczę ośmiu kandydatów
-Dobrze dziękuje bardzo i Do widzenia - powiedziała Wiki kierując się w steonę drzwi
-Do widzenia do widzenia
Drzwi się zamkneły. Teraz dziewczyna kierowała sie w kierunku pokoju chłopaków. Dobrze, tylko spokojnie nie przejmuj się tym co ci poweidzą. Bądź opanowana ...
Zapukała i cuhyliła drzwi do ich pokoju.
-Cześć - powiedziała nie pewnie wchodząc do pokoju.
-Siema - odpowiedział jeden z chłopaków - Adrian Dominik ktoś do was
Z łazienki i z balkonu wyjawili się chłopacy. Przywitali Wiki, zapytała się ich czy niemogą z nią porozmawaić. Obydwoje odpowiedzieli ze tak i zarem z nią wyszli na korytarz.
-Wiecie co ja nie mogę z wami zaśpiewać tej pisoenki ...
-What the Fuck ? - zapytał Adrain
-Zdecydowałam się śpiewać solówkę
-Dlaczego nie śpiewasz z nami - zapytał Dominik
-Przepraszam was ale nie moge tak po prsot
-Fajne wytłumaczenie - powiedział lekko podityrowany Adrian
-Przepraszam was
-I to tyle co masz do powiedzenia zapytał Dominik
-Tak - odparła Wiktoria
Wtey Adrian nie wytrzymał i powiedział do niej lekko podniesioym toenm
-To co tu jeszce robisz ?
-Człowieku opanuj się
Wtedy Dominik złapł za włosy Adriana i pwoeidział
-Dobra nei chcesz z nami śpiewać trudno. Zaśpiewamy sami to my już sadamy narka.
Weszli oboje do pokoju i zatrzesneli jej drzwi sprzed oczu. W oku Wiktori zakręcila się łza. Było jej bardzo smutno z tego powdu jka ją potraktowali. Spodziewała się chamskeigo zachowania ale nie aż takiego. Kilka chwil później otarła łzy i szła ku swpjemu pokoju. Weszła powoli i delikatnie przed obawą żeby nie obudzxić dziewczyn
-Gdzie był nasz poranny [taszek - rozległ się głos Dominiki
-Poszłam do wychowawczyni żeby się zgłosić do tego konkursu
-Jakiego ?
-Mam Talnent
-Bierzesz udział ? Na pewno będę na ciebie głosować - zaśmiała się Marta
-Dziękuje ci za wsparcie moja droga
-Do usług
W pokoju rozległy się śmiechy. Wszystkie dziewczyny się szykowac do porannego wyjścia na naidanie a później za pewnie na plażowanie.
-Dzień dobry - rozpoczeła rozmowe grzecznie Wiktoria
-Dzień Dobry
-Ja jestem w srawie tego konkursu Mam talent - powiedziała Wiki
-Tak dobrze zapiszę cię, co ty właściwie będziesz robić ? - zapytała wychowawczyni
-Śpiewać
-Dobrze - wychowawca wyjoł jakiś notes i zaczoł w nim pisać - Ty jesteś Wiktoria tak ? - zapytał
-Tak zgadza się - odparła Wiki
-Dobrze to już cię mam zapisaną, jest jeszczę ośmiu kandydatów
-Dobrze dziękuje bardzo i Do widzenia - powiedziała Wiki kierując się w steonę drzwi
-Do widzenia do widzenia
Drzwi się zamkneły. Teraz dziewczyna kierowała sie w kierunku pokoju chłopaków. Dobrze, tylko spokojnie nie przejmuj się tym co ci poweidzą. Bądź opanowana ...
Zapukała i cuhyliła drzwi do ich pokoju.
-Cześć - powiedziała nie pewnie wchodząc do pokoju.
-Siema - odpowiedział jeden z chłopaków - Adrian Dominik ktoś do was
Z łazienki i z balkonu wyjawili się chłopacy. Przywitali Wiki, zapytała się ich czy niemogą z nią porozmawaić. Obydwoje odpowiedzieli ze tak i zarem z nią wyszli na korytarz.
-Wiecie co ja nie mogę z wami zaśpiewać tej pisoenki ...
-What the Fuck ? - zapytał Adrain
-Zdecydowałam się śpiewać solówkę
-Dlaczego nie śpiewasz z nami - zapytał Dominik
-Przepraszam was ale nie moge tak po prsot
-Fajne wytłumaczenie - powiedział lekko podityrowany Adrian
-Przepraszam was
-I to tyle co masz do powiedzenia zapytał Dominik
-Tak - odparła Wiktoria
Wtey Adrian nie wytrzymał i powiedział do niej lekko podniesioym toenm
-To co tu jeszce robisz ?
-Człowieku opanuj się
Wtedy Dominik złapł za włosy Adriana i pwoeidział
-Dobra nei chcesz z nami śpiewać trudno. Zaśpiewamy sami to my już sadamy narka.
Weszli oboje do pokoju i zatrzesneli jej drzwi sprzed oczu. W oku Wiktori zakręcila się łza. Było jej bardzo smutno z tego powdu jka ją potraktowali. Spodziewała się chamskeigo zachowania ale nie aż takiego. Kilka chwil później otarła łzy i szła ku swpjemu pokoju. Weszła powoli i delikatnie przed obawą żeby nie obudzxić dziewczyn
-Gdzie był nasz poranny [taszek - rozległ się głos Dominiki
-Poszłam do wychowawczyni żeby się zgłosić do tego konkursu
-Jakiego ?
-Mam Talnent
-Bierzesz udział ? Na pewno będę na ciebie głosować - zaśmiała się Marta
-Dziękuje ci za wsparcie moja droga
-Do usług
W pokoju rozległy się śmiechy. Wszystkie dziewczyny się szykowac do porannego wyjścia na naidanie a później za pewnie na plażowanie.
Rozdział 9
Zapadła głucha cisza. Dominika siedziała na swoim łóżku opierając podpierając się swoją ręką położoną na kolonie, i patrzyła na Wiktorie. Wiktoria szybko zauważyła to spojrzenie i jakby chcąc odwrócić swoją uwagę zaczęła klikać coś bezmyślnie na swojej komórce. Dominika wstała ze swojego łóżka i usiadła na łóżku Wiki.
-Powiesz mi co się tak naprawdę stało ? - zapytała Dominika Wiki
-Do długa histroja, choć może wydawać się krótka - opowiedziała
-Ja mam czas i mi się nigdzie nie śpieszy - powiedziała spokojnie Dominika
-Więc ...
Wiktoria zaczęła opowiadać wszystko od samego początku. O poznaniu chłopaków, o swoim zauroczeniu do Adriana o Dominiku i dziśejszej sytuacji na imprezie.
-Wiesz co ci powiem, ten Adrian wydawał się być dobrym materiałem a tu proszę, co za ...
-Oszczędź sobie - powiedziała Wiktoria chcąc zatrzymac Dominikę przed wylewem słów
-Ja mogę sobie oszczędzić, ale ty nie ! - zaprzeczyła ostro - Wykrzycz to co nim myślsiz jakim jest wrednym i fredkowatym sworzniem !
-Może lepiej nie krzyczeć bo zaraz wszyscy się tu zlecą - zareagowała Wiktoria
-Co racja to racja ...
-Dziękuje ci Dominika - powiedziała Wiktoria przytulając się do przyjaciółki
-Cieszę się ale może oszczędźmy sobie te czułości jest już późno i trzba iśc spać bo zaraz wycowawczynie przyjdą i będą ględzić - powiedziała Dominika uśmiechajac się do Wiktorii a zarazem kierując się w stronę łazienki.
Wiki wstała z łóżka i skierowała się do szafy. Wyjeła z niej swoje piżamy i zaczeła się ubierać. Gdy Dominika wyszła z łazienki przyszła pora na nią - zrobniła z sobą porządek i położyła się do łóżka .
-Dobranoc - powiedziała Dominika
-Dobranoc - odpowiedziała
Głowa Wiktorii była zaprzątnięta teraz myślami co dalej ? Z chłopakami to już raczej nie wypali. Adiran okazał się kompletnym wrednym smerfem a Dominik. Właściwie to Dominikowi nie mam nic do zarzucenia. Ale i tak nie mogę się z nim już przyjaźnić, bo on chce chyba teraz czegoś więcej a ja do niego nic nie czuje. Dobrze ... Mam śmietnik w głowie i muszę go sprzątnąć. Ustalmy kilka faktów. Z Dominikiem utrzymuje kontak ale mały a z Adrianem nie rozawiam i nie dam się nabrać na jego podłe gry. Mam talent ? Ide z rana do wychowawczyni i zgłaszam tylko siebie. Później musze pogadac z chłopakami i powiedzieć im że jednak chcę wystąpić sama. To bedzie najlepsze rozwiązanie. Tylko jaką piosenkę. Coś wesołego bo ludzie nie lubią smutasów. Smile - tak to będzie genialna piosenka. Avril gdy ja śpiewa am taki power wiec ja też.
I tak myślała i myślała aż zasneła.
-Powiesz mi co się tak naprawdę stało ? - zapytała Dominika Wiki
-Do długa histroja, choć może wydawać się krótka - opowiedziała
-Ja mam czas i mi się nigdzie nie śpieszy - powiedziała spokojnie Dominika
-Więc ...
Wiktoria zaczęła opowiadać wszystko od samego początku. O poznaniu chłopaków, o swoim zauroczeniu do Adriana o Dominiku i dziśejszej sytuacji na imprezie.
-Wiesz co ci powiem, ten Adrian wydawał się być dobrym materiałem a tu proszę, co za ...
-Oszczędź sobie - powiedziała Wiktoria chcąc zatrzymac Dominikę przed wylewem słów
-Ja mogę sobie oszczędzić, ale ty nie ! - zaprzeczyła ostro - Wykrzycz to co nim myślsiz jakim jest wrednym i fredkowatym sworzniem !
-Może lepiej nie krzyczeć bo zaraz wszyscy się tu zlecą - zareagowała Wiktoria
-Co racja to racja ...
-Dziękuje ci Dominika - powiedziała Wiktoria przytulając się do przyjaciółki
-Cieszę się ale może oszczędźmy sobie te czułości jest już późno i trzba iśc spać bo zaraz wycowawczynie przyjdą i będą ględzić - powiedziała Dominika uśmiechajac się do Wiktorii a zarazem kierując się w stronę łazienki.
Wiki wstała z łóżka i skierowała się do szafy. Wyjeła z niej swoje piżamy i zaczeła się ubierać. Gdy Dominika wyszła z łazienki przyszła pora na nią - zrobniła z sobą porządek i położyła się do łóżka .
-Dobranoc - powiedziała Dominika
-Dobranoc - odpowiedziała
Głowa Wiktorii była zaprzątnięta teraz myślami co dalej ? Z chłopakami to już raczej nie wypali. Adiran okazał się kompletnym wrednym smerfem a Dominik. Właściwie to Dominikowi nie mam nic do zarzucenia. Ale i tak nie mogę się z nim już przyjaźnić, bo on chce chyba teraz czegoś więcej a ja do niego nic nie czuje. Dobrze ... Mam śmietnik w głowie i muszę go sprzątnąć. Ustalmy kilka faktów. Z Dominikiem utrzymuje kontak ale mały a z Adrianem nie rozawiam i nie dam się nabrać na jego podłe gry. Mam talent ? Ide z rana do wychowawczyni i zgłaszam tylko siebie. Później musze pogadac z chłopakami i powiedzieć im że jednak chcę wystąpić sama. To bedzie najlepsze rozwiązanie. Tylko jaką piosenkę. Coś wesołego bo ludzie nie lubią smutasów. Smile - tak to będzie genialna piosenka. Avril gdy ja śpiewa am taki power wiec ja też.
I tak myślała i myślała aż zasneła.
Rozdział 8
-Cześć ! Dobrze ...
-Naprawdę ? A wyglądasz jakbyś się czymś smuciła ?!
-To tylko pozory - powiedziała Wiki lekko uśmiechając się do Dominika
-Powinnas zostać adwokatem .
-Dlaczego ? ? ?
-Wygadana jesteś
-To był komplement
-Można tak powiedzieć
-Mhy ...
Wiktoria teraz rzuciła swój wzrok na parkiet . Własnie leciała wolna piosenka idealna do romantycznych tańcy . Przeżuciła szybko wzrok po sali i i myślała że jej oczy z orbit wyskoczą ! Na początku myślała że jej się przewidziało ale nie . Oczy jej nie myliły . Zobaczyła Driana tulącego się do wysokiej blondynki . Wiki chciała tam iśc i zoribć awanture . Ale w ostatniej chwili powstrzymała emocje ! Przecież Adrian nie jest jej chłopakiem ... Uspokoiła się i nagle Dominik zapytał się :
-Może zatańczymy ?
Wiktoria marzyła o tmy żeby zniknąc . Nie mógł sobie wybrać innego momentu tylko wtedy kiedy chłopak który się jej podobał tańczy z jakąs blondyną . Ale żeby nie zwracac na siebie uwagi i nie sprawic mu przykrości zgodziła się . Na szczęście piosenka zmieniła się an szybszą :)
Po kilku minutach tańca Dominika zaczepiła Wiki pod pretekstem żeby poszła z nią na chwile do pokoju bo chcę odłożyć telefon . Dla Wiki to był cud . Szybko poszła z Dominiką na górę do pokoju numer 51 . Gdy tylko zamkneła za sobą drzwi spytała się
-To naprawde po co mnie tu ściagnełaś ?
-Ja ... ? - spytała niewinnie Dominika
-A co ja ?
-Widziałam jak się męczysz tańcząc z Dominikiem więc postanowiłm cię wyrywać
- Aha , no za to dziękuje
-Rozumie się
Rozdział 7
Wiktoria siedziała zamyślona nad swoją bułka z żółtym serem . Myślała o imprezie która odbędzie się za niecałe dwie godziny . Gdy niespodziewanie z jej zadumy wyrwała ją Dominika ;
-Modlisz się Wiki ?
-Tak odmawiam Litanie do żółtego sera . Bardzo śmieszne . Myślę ...
-Nad czym ?
Oliwia jako osoba bardzo dociekliwa musiała wiedzieć wszystko ! Nawet cudze myśli .. Przez to czasami ludzie mają jej dosyć !
-Nad tym czy się nie otruje .
Wiktoria właśnie dolewała sobie herbaty
-Ale czym herbatą czy żółtym serem ?
-Cukrem !
-A właśnie kto dziś idzie po słodzik ?
Padło pytanie z ust Natalii . Nie potrafiła wypić herbaty bez cukru .
-Chyba ja -rzekła Oliwia ziewając przy tym - Już idę !
Gdy czarnowłosa koleżanka przyniosła cukier przy stole dziewczyn z pokoju 51 nastała cisza którą pzrerywała nieustannie krzyki innych kolonistów . Gdy wszystkie dziewczyny się najadły powoli odnosiły rzeczy ze stołów do każdej należała jakas częśc zastawy .
Dominika - talerze i sztuce
Natalia - szklanki i dzbanek z herbatą
Wiktoria - wędliny sery to co na chleb
Oliwia - wynosiła to co pozastało i przyprowadzała stół do porządku
Te zasady ustanowiła Natalia . Lubiała zeb ywszystko było wysprzatane i czysty oraz uporządkowane .
Tuż po skończonej kolacji wszyscy żcili się do drzwi a następnie na schody . Ten wyścig szczurów był codziennością .
W pokoju przeed lustrem staneła piersza Oliwia a prze szafa Natalia . Wiktoria i Dominika opadły na łózka . Oliwia malowała rzęsy gdy Natalia wyrzucała swoje ciuch na łózka mówiąc przy każdym ubraniu : "To nie ... To też"
Wreszcie Natalia wygrzebała z wnętrzna szafy przepiękną tunikę o szarym kolorze i czarnych spodniach . Od razu ruszyła w strone łazienki . Gdy z niej wyszła Oliwa siedziała już na swoim łóżku czesząc swe długie czarne włosy . Natalia zadała pytanie w skierowane do koleżnek
- Jak wyglądam ? Nie pogrubia mnie ?
-Oczywiscie że nie ! Jesteś szczupła jak osa i wygladasz pięknie ! - Dominika sprawiła jej te komplementy
-One są piękne i urocze ! A my ? Dominika ruszja isę z łózka i szoruj do szafy !
- A ty to co ? - doma zerwała się z łózka i prawie w podskokach ruszył ado szafy
- Ja mam ładne ubranie tylko uczesze się i wychodzę !
-Rób jak chcesz ale ja się przebieram
Dominice zależało na tym żeby dobrze wyglądać . Chciała potanczyc i sie dobrze bawic :) Wreszcie nadeszła 20:00 Wszyscy wybiegli z pokojów i ruszyli ku sali tanecznej . Tam już grała muzyka i kilka osób tanczyła
Oliwia i Natali odrazu pobiegły sie przyłaczyć do zabawy . Dominika też za nimi szła . Lecz gdy zobaczyła że Wiktoria usiadła na schodach i przybrała minę pochmurną odrazu sie zatrzymała i spytała o co chodzi
-O nic . Bynajmniej nie o was dziewczyny . Idx sie baweić mną się nie przejmuj coś mnie noga zabolała póżniej do was dołącze . Idź
-OK . Jak wolisz . I ruszył a w strone parkietu . Wiktorie wcale noga nie bolała . Czekała za Adrianem lecz ten nie przychodził . Siedziała na tych schodach od dobrej godziny gdy zobaczyła go w tłumie tanczących . Tanczył jak kulawa koza . Trzba było to przyznac . Niespodziewanie podszedł do neij Dominik izapytała : "Co tam ?
-Modlisz się Wiki ?
-Tak odmawiam Litanie do żółtego sera . Bardzo śmieszne . Myślę ...
-Nad czym ?
Oliwia jako osoba bardzo dociekliwa musiała wiedzieć wszystko ! Nawet cudze myśli .. Przez to czasami ludzie mają jej dosyć !
-Nad tym czy się nie otruje .
Wiktoria właśnie dolewała sobie herbaty
-Ale czym herbatą czy żółtym serem ?
-Cukrem !
-A właśnie kto dziś idzie po słodzik ?
Padło pytanie z ust Natalii . Nie potrafiła wypić herbaty bez cukru .
-Chyba ja -rzekła Oliwia ziewając przy tym - Już idę !
Gdy czarnowłosa koleżanka przyniosła cukier przy stole dziewczyn z pokoju 51 nastała cisza którą pzrerywała nieustannie krzyki innych kolonistów . Gdy wszystkie dziewczyny się najadły powoli odnosiły rzeczy ze stołów do każdej należała jakas częśc zastawy .
Dominika - talerze i sztuce
Natalia - szklanki i dzbanek z herbatą
Wiktoria - wędliny sery to co na chleb
Oliwia - wynosiła to co pozastało i przyprowadzała stół do porządku
Te zasady ustanowiła Natalia . Lubiała zeb ywszystko było wysprzatane i czysty oraz uporządkowane .
Tuż po skończonej kolacji wszyscy żcili się do drzwi a następnie na schody . Ten wyścig szczurów był codziennością .
W pokoju przeed lustrem staneła piersza Oliwia a prze szafa Natalia . Wiktoria i Dominika opadły na łózka . Oliwia malowała rzęsy gdy Natalia wyrzucała swoje ciuch na łózka mówiąc przy każdym ubraniu : "To nie ... To też"
Wreszcie Natalia wygrzebała z wnętrzna szafy przepiękną tunikę o szarym kolorze i czarnych spodniach . Od razu ruszyła w strone łazienki . Gdy z niej wyszła Oliwa siedziała już na swoim łóżku czesząc swe długie czarne włosy . Natalia zadała pytanie w skierowane do koleżnek
- Jak wyglądam ? Nie pogrubia mnie ?
-Oczywiscie że nie ! Jesteś szczupła jak osa i wygladasz pięknie ! - Dominika sprawiła jej te komplementy
-One są piękne i urocze ! A my ? Dominika ruszja isę z łózka i szoruj do szafy !
- A ty to co ? - doma zerwała się z łózka i prawie w podskokach ruszył ado szafy
- Ja mam ładne ubranie tylko uczesze się i wychodzę !
-Rób jak chcesz ale ja się przebieram
Dominice zależało na tym żeby dobrze wyglądać . Chciała potanczyc i sie dobrze bawic :) Wreszcie nadeszła 20:00 Wszyscy wybiegli z pokojów i ruszyli ku sali tanecznej . Tam już grała muzyka i kilka osób tanczyła
Oliwia i Natali odrazu pobiegły sie przyłaczyć do zabawy . Dominika też za nimi szła . Lecz gdy zobaczyła że Wiktoria usiadła na schodach i przybrała minę pochmurną odrazu sie zatrzymała i spytała o co chodzi
-O nic . Bynajmniej nie o was dziewczyny . Idx sie baweić mną się nie przejmuj coś mnie noga zabolała póżniej do was dołącze . Idź
-OK . Jak wolisz . I ruszył a w strone parkietu . Wiktorie wcale noga nie bolała . Czekała za Adrianem lecz ten nie przychodził . Siedziała na tych schodach od dobrej godziny gdy zobaczyła go w tłumie tanczących . Tanczył jak kulawa koza . Trzba było to przyznac . Niespodziewanie podszedł do neij Dominik izapytała : "Co tam ?
Rozdział 6
- Dzieci ! Dziś wybierzemy Mis i Mistera obozu , nasi kandydaci beda kolejno sie przedstawiać i opowiadac o sobie . Następnie publiczność czyli ci którzy nie biorą udziało będa mogli odac swój głos na osobe która ich najbardziej zaciekawi . W ten sposób wybierzemy Mis i Mistera . możemy zaczynać . Przepraszam jeszcze nie jeszcze musimy wybrać żyri ! Jaka ja jestem gapa . Więc może ty - wzkazała na dziewczynkę w rózowej bluzce - chodź i ty chłopczyku - teraz wzkazała na Dominika i moze pani wychowawczyni dobrze . Żyri juz jest więc zaczynajmy .
I się zaczeło wyłowywano kolejne osboby . Każda z nich coraz szybciej mówiła od poprzednika . Czasami żyri zadawało pytania typu : Lubisz koty czy psy ? Co lubisdz robić ? i inne . Każda osoba nie była ciekawa Wiktoria myślała ze sie zanudzi po minie Dominiki też można było to wywnioskowac . Wreszcie ostatnia osoba . Był to przebrany za dziewczynę chłopak . Najlepszy z nich wszyskich żartował sobie i improwizował . Wszyscy się przy nim ubawili . Wreszcie nadszedł czas na głosowanie . Każdy kandydat dostał swój numerek . Mineło 10 minut zanim żyri ogłosiło wyniki wygrali : Weronika szcupła dziewczyna miała urodę Japońską . I Michał niski i blady ciszył chyba się najbardziej z tej nagrody ;) . Teraz pani wychowawczyni oznajmiła że wszyscy wyruszą na kolacje a póżniej przygotują się na dyskotekę . Wszyscy ruszyli do schodów jak zwierzęta ! Jedni drugich mogli by zdepnąc !
Rozdział 5
*
Gdy wszystkie dziewczyny weszły do pokoju w głowie nie miały konkursu tylko myśli co wydarzyło się podczas przerwy . Oliwia nie zwlekając chwili dużej zapytała
- Dziewczyny co tu się działo jak nas nie było ? Prosze powiedzcie !
- Trzeba było zostać - Wiki odezwała się z przekąsem
- Dominika ! - spojrzała błagalnie na koleżankę
- Nie rób takich oczu - ale Oliwia nadal je robiła - Dobra dobra przestań powiem ! - nie mogła już wytrzymać tego spojrzenia - Więc jak wy wyszliście to Wiktoria też wyszła no i my sobie zaczeliśmy rozmawiać no i wg dobrze się dogadujemy polubiliśmy się ...
- A coś więcej oprócz przyjaźni - Natalia chciała wyciągną informacje
- Co ? - Dominika powiedziało to jaby nie miała nic więcej do powiedzenia
- Podoba ci się - Wiktoria powiedziała to wertując swoją komurke
- Może ...
- Morze to jest głębokie i szerokie jak z resztą sama zauwarzyłaś - Wiktoria była bardzo wygadana
- No OK Podoba mi sie
- A ty mu - Natalia musiała to powiedzie
- Nie wiem !
- Wiesz . On się w tobie kocha ! - oznajmiła uroczyście Oliwia
- Dajcie jej spokój ! - przeczuwała że jeszcze kilka pytań a Dominika bedzie miała Focha i się obrazi - potaficie być okropone
- Dobra ! A ty gdzie byłaś ? - Oliwia nie potrafiła przestać
- Przesłuchanie ?
- Nie pytanie .
- U znajomych .
- Jakich ? Dziewczyn , chłopaków ?
- To jednak jest przesłuchanie !
- Gadaj !
- U chłopaków
- I co robiliscie ?
- Więcje już nic nie poweim bez swojego adwokata .
- Do było dobra - roześmiała się Natalia z Dominiką .
- Nie wiem jak wy ale ja dzwonie do domu - i Dominika wzieła do reki telefon
I wszystkie dziewczyny to zrobił prócz Wiktori . On tylko trzymała swojego Samsuga . Gdy nagle dostała s-m-s . Od Adriana . Treść wygląda następująco : "Cześć ! Co robisz ? Bierzesz udział w tym konkursie ? " - Ciekawski - pomyślała Wiki i zaczeła pisac :
"Dziewczyny dzwonią do rodziny . Ja już dzwoniłam ( kłamała) . Nie biere udziału w konkursie . A ty ?"
"Ja też nie biore a tym Mam Talent bierzesz ?"
"Nie .. Ej oświciło mnie a moze zrobimy trio Ja Ty i Dominik i zaśpiewamy jakąś piosenkę CO ?"
"To nie jest taki głupi pomysł . Dominik się zgadza ! Tylko jaką ?"
"Może Bakengi"
"Może być wkuwaj tekścior"
"Nie musze umiem ją . A kto pójdzie do wychowawczyni ?"
"Nie ja i Dominik też nie"
"Dobra ja pódę CYKORY"
"Spotykamy się na imprezcę"
"Na to wychodzi"
"To fajnie"
"I to jak ;)"
I na tym skonczyło się ich pisanie . Ale za to obojga byli nastawieni dobrą energię . Wiktoria zaczeła coś czuć więcej do Adriana a on do niej . Co z tego będzie ? Okaże się .
Rozdział 4
- Dziewczyny - zaczeła dość niepewnie - powiecie mi kim jest wasz nowy kolega ? - chwila ciszy - Hello żyjecie ?
- Co ? - powiedziały jednocześnie jaby zdanie wypowiedziane przez Natalie nie było skierowane do nich .
- Pytałam się kim jest wasz nowy kolega ? - powturzyła
- Kolega ? - zapytała - A ten kolega ! To jest Kamil . Ma dziśaj do nas przyjśc - powiedziała to bez większego zaintersowania Doma
- Aha ! A kiedy ? - Oliwia miała taka ponurą twarz mówiąc to jaby ktoś umarl
- Dzis po obiedzie - powiedziała obojętnie Wiktoria
- Aha
- Dobra dziewczyny ! Sprzątamy - Wiktoria zawsze przywracała dziewczyny do świata realnego . Chociaż samej czasami trudno jej było to osiągnć .
Tuż po obiedzie ponad 80 stóp niemal że pobiegło w strone drzwi wyjściowych . Wszyscy chcieli być w swoich pokojach . Miec godzine wolnego czasu .Bo inne było już dostatecznie zajęte .
*
W pokoju naszych bohaterek zalegała gucha cisza . Oprócz szumu jadących samochodów nic nie słyszano . Wszystkie lażały na łózko stukając coś na klawiaturze komurki . Rozległo się pókanie do drzwi i głośny głos : PROSZĘ ! To był Kamil wszedł pewnym krokiem mówiąc cześć . Przywitał się z Dominiką i Wiktorią a później z Oliwia i Natalią . Niespodziewanie Natalia wstała z łózka i oznaimła : Ja wychodze . Ide do dzewczyn obok . OK wrócena zbiórkę Dobra ? :
- Wiesz co ja może pójde z toba ! - Oliwia tez wstała z łózka i zaraz stała pzry drzwiach - No to my idziemy . PA !
- Narazie - odrzekły dziewczyny które zostały sam na sam w pokoju z Kamilem .
- No to co robimt ? - zapytał jaby znudzony Kamil
- Nie wiem - powedziała sucho Dominika
- Dziewczynny tak szybko poszły jakby się ciebie bały - odzrekła Wiktoria
- Noo
- wiecie co j chyba pójde sie przejść ...
- No OK
Teraz wszła Wiktoria i Kamil z Dominiką został sam
- Powiedz masz sa lub kota ? - zapytał nagle Dome
- To i to - powiedziała mu niepewnie
- A co wolisz ?
- Raczej koty - Doma nagle się poczuła swobodnie
Kamil zadawał jeszcze wiele innych pytań o podobnym temacie : Gdzie mieskzasz : Jakie lubisz lody : Co lubisz robić : Którego nauczyciela w szkole najbardziej nie lubisz . Jego takty to polegała na zostaniu smaemu z dziewczyną i zadawaniu jej takich pytań po to aby się dowiedzxievc o niej najwięcej i zając czas . Zanim sie obejrzeli juz była zbiórka . Nowym poznanym znajomym szybko imiło upłynoł czas . A co z Wiktoria ? Dziewczyna gdy wszysła zpokoju pomyślała : " Co ja zrobiłam ? Przecież mi na nim zlaeży ! Chociaż znam go od kilku godzin ja już go kocham, ! Co ja zrobiłam ! Zostawiłam go z Dominiką ! Oni się do siebie zbliżą i ona g zdobędzie ! a ja zostane sama ! " Ale szybko sie uspokoiła i postanowiła poznać nowego chłopaka . Jesli Doam moze mieć każdego to ja też - i w myśl tego hasła weszła do pokoju który byl pod ręką . Weszła i powiedziała Cześć ! W pokojubyło dwuch chłopaków . Szybko nawiązali ze sobą kontakt . Po kilku minutach Wiki wiedziała że maja tyle samo lat co ona . Chłopak o piwnych oczach to Adrian a o niebieski Dominik . Interesuja sie obaj muzyke . Tak jak Wiktoria .I po chwili zaczeli śpiewać utwór RaggaFay - Bakengi . Polubili sie nawzajem . Wymienili sie numerami telefonu i zaraz poszi na zbiórkę . Wiki też upłynoł dobzre czas . Obie dziewczyny był zadowaolnone .
Rozdział 3
- Słyszysz ?
- Co ?
- Głosy chłopaków z tyłu .
- O czym gadają - Doma z ciekawością podniosła głowę
- Chyba o nas ..
- A konkretniej ! - odrzekła jej z niecierpliwością
- Sądze że zaraz któryś przyjdzie tutaj i będzie próbował nas poderwac . Wiesz jacy oni są . - Wiki powiedziało to z pogradą
- Wiem . A jak przyjdzie któryś to co robimy . Daemy mu kosza czy bawimy sie jego uczuciami
- Pozwól że ja będe udawac że mi się podoba OK
- OK Ja nie mam ochoty na bawienie sie z nimi . A z resztą mam swojego księcia - teraz Dominika się rozmarzyła
- Koleżanko ! - Wiki była zachwycona - niemówiłas że masz chłopaka ! Opowiadaj ! - zachęcała
- No wiec jest przystojny . Ma na imię Kacper . Poznaliśmy się na turnieju szachowym . I jesteśmy ze sobą już od 14 dni :) - poiedziałą i opadała na ręcznik
- Sądziłam że twoja historia będzie nieco bardziej romantyczna
Po tych słowach obie się roześmiały . Ale ich śmiehcp rzerwał pewień chłopak który usiadł pomiędzy nie .
- Cześć dziewczyny . Jestem Kamil ! A wy ?
- Wiktoria
- Dominika
- Aha . Ładne jesteście
- A która ładniejsza - zapytała go Doma
- Nie wiem obie - powiedział troche zmieszany
- To jak się zdecydujesz to przyjdź - powiedziała bardzo pewńie
- Nr pokoju 55 a twój ? - powiedziała pośpiesznie Wiktoria
- 44 przyjdę :) To pa - i odszedł
Wiktoria patrzała wściekło na Dominikę . Aż ona sie odezwała :
- Co tak się na mnie patrzysz ?
- Co ?! Takie ciacho ! A ty go spławiłaś !
- Przepraszam . Ale jeśli ma zamiar nam dwu mącić w głowie to wolę żeby sobie dał spokuj ..
- Ale ...
- Nie ma ale - przerwała jej gwałtownie - i się niekóćmy - przyjdzie dziśaj to z nim poromawiasz
- OK OK Ale żeby coś . Mion się nie podoba !
- Wcale
- Tak wcale
- Widziałam jak na niego patrzysz
I tak się przekomarzały aż do końca pobytu na plaży . Do Hotelu wrócili na sam obiad .
Rozdział 2
-PROSZĘ NA CHWILE WYJŚĆ NA HOL !!!
Nie dało się tego nie słyszeć . Wszyscy się zebrali i już stali na dużym Holu . Wychowawczyni zaczeła rozmowę a raczej monolog :
- Dobrze że już jesteście . Dziś zapoznacie się z regulaminem i zwiedzimy ośerodek . Po czym pójdziemy na plaże . Nie jest daleko . Wrócimy na obiad . Po obiedzie nastąpi przerwa . A po niej będzielmy mieli zajęcia w sali tanecznej . nie oznacza to tańca . Proszę teraz się przygotowac na wyjście . Za 30 minut zbiórka . - oznaimiła sucho .
Wszyscy się rozbieglji do pokoju i zaczeli wychac do plecaków ręczniki , przeróżne kremy i inne potrzebne rzeczy . Dziewczyny znów wdały się w dyskusje którą rozpoczeła Wiktoria .
- Co zamierzacie robić na tej pięknej przerwie ?
- A ty może wyjawisz nam swoje plany ?! - słodko odpowiedziała Natalia wpychając w plecak ręcznik .
- Ja mam zamiar zapoznać się z kolegami i koleżankami . Wiesz może jakiś książe wpadnie mi w oko . Jesli chcecie pójcie ze mną 1
- Ja nie idę . Umuwiłam się z dziewczynami z pokoju obok ... - oznaimiła Oliwia
- A ja będe rozmawiać z koleżankami i rodziną - mówi Natalia
- A ty Dominika ? - zapytała prosząco Wiktoria
- Ja dziśaj zamierzam odpocząć . Nie będe ci towarzyszyć - przepraszająco odpowiedziała .
- No trudno . - powiedziała .
W tedy wszystkie chwyciły plecaki i wyszły z pokoju . Na Holu było już kilka dziewczyn . Kiedy już wszyscy oddali klucze wyruszli z Hotelu .
Rozdział 1
Wiktoria leżała na swojej miekiej pościeli z zamkniętymi oczami . Na myśl o tym że zostawi ten dom ogarniała ją niesamowite szczęście . Pozna nowych przyjaciół i będzie mogła poczuć się jak normalna nastolatka ! Nagle do jej pokoju weszła jej matka i powiedziała ze zdziwieniem
-A ty jeszcze w piżamie ? Ubieraj się ! Śniadanie jest już na stole !
Po tych słowach wyszła . Wiktoria wyskoczyła z łóżka założyła ulubiony strój i już biegła po schodach . Powiedziała z uśmiechem Dzień Dobry ! a jej Matka i Ojciec bez większego entuzjazmu przywitali ją . Na stole było mnóstwo smakołyków licząc od różnych rodzajów wędlin aż do różnych rodzajów warzyw . Na środku leżały świeże bułeczki a obok masło . Wiki zjadła posiłek wraz z rodzicami przy kamiennym milczeniu . Po śniadaniu szofer zapakował walizkę do samochodu i zawiózł rodzinę na miejsce spotkania . Rodzice pożegnali córkę . Po wszystkich uściskach weszła do Autobusu . Usiadła przy pewnej dziewczynce która machała do rodziców .
Po kilku minutach rozmowy wiedziała że dziewczyna ma na imię Dominika 12 lat mieszka w Poznaniu . I jest pierwszy raz na takich wakacjach . Postanowił mieć razem pokój . Podróż mineła bez zkazy lecz z opóźnieniem . Gdy dotarli na miejsce trzeba było wnieść samemu walizkę na piąte piętro . Dla Wiki i Dominiki nie był to żaden problem . Szybko dotarły do wyznaczonego im pokoju . Wyglądał całkiem dobrze . Miał cztery łóżka . Jedno dwupiętrowe . Jeden stół na cztery osoby . I białe ściany ! Ale gdy zajrzały do łazienki to był SZOK ! Łazienka była wielkości 3 m na 2 m . Nie posiadała brodzika . Do ściany był przymocowany tylko prysznic . Za to miała sedes . I bardzo niską umywalkę ! Cóż trzeba było przeżyć w takich warunkach dwa tygodnie . Gdy wszystko dokładnie obejrzały wyszły na korytarz . Czekały tam wychowawczyni i rozwżeszczane dzieci . * . Gdy już wszyscy się znaleźli na swoich miejscach wychowawczyni sprawdziła liczbę obecności . Podzielił nas na grupy i przydzieliły pokoje . Przyjaciółki dostały ten sam pokój . Ale doszły do nich dwie nowe koleżanki . Natalia i Weronika . Nowe koleżanki zajeły łóżka rozpakowały sie i szybko zasneły .
-A ty jeszcze w piżamie ? Ubieraj się ! Śniadanie jest już na stole !
Po tych słowach wyszła . Wiktoria wyskoczyła z łóżka założyła ulubiony strój i już biegła po schodach . Powiedziała z uśmiechem Dzień Dobry ! a jej Matka i Ojciec bez większego entuzjazmu przywitali ją . Na stole było mnóstwo smakołyków licząc od różnych rodzajów wędlin aż do różnych rodzajów warzyw . Na środku leżały świeże bułeczki a obok masło . Wiki zjadła posiłek wraz z rodzicami przy kamiennym milczeniu . Po śniadaniu szofer zapakował walizkę do samochodu i zawiózł rodzinę na miejsce spotkania . Rodzice pożegnali córkę . Po wszystkich uściskach weszła do Autobusu . Usiadła przy pewnej dziewczynce która machała do rodziców .
Po kilku minutach rozmowy wiedziała że dziewczyna ma na imię Dominika 12 lat mieszka w Poznaniu . I jest pierwszy raz na takich wakacjach . Postanowił mieć razem pokój . Podróż mineła bez zkazy lecz z opóźnieniem . Gdy dotarli na miejsce trzeba było wnieść samemu walizkę na piąte piętro . Dla Wiki i Dominiki nie był to żaden problem . Szybko dotarły do wyznaczonego im pokoju . Wyglądał całkiem dobrze . Miał cztery łóżka . Jedno dwupiętrowe . Jeden stół na cztery osoby . I białe ściany ! Ale gdy zajrzały do łazienki to był SZOK ! Łazienka była wielkości 3 m na 2 m . Nie posiadała brodzika . Do ściany był przymocowany tylko prysznic . Za to miała sedes . I bardzo niską umywalkę ! Cóż trzeba było przeżyć w takich warunkach dwa tygodnie . Gdy wszystko dokładnie obejrzały wyszły na korytarz . Czekały tam wychowawczyni i rozwżeszczane dzieci . * . Gdy już wszyscy się znaleźli na swoich miejscach wychowawczyni sprawdziła liczbę obecności . Podzielił nas na grupy i przydzieliły pokoje . Przyjaciółki dostały ten sam pokój . Ale doszły do nich dwie nowe koleżanki . Natalia i Weronika . Nowe koleżanki zajeły łóżka rozpakowały sie i szybko zasneły .
Subskrybuj:
Posty (Atom)