środa, 30 maja 2012

Rozdział 13

Wiktoria weszła do pokoju i padła na łóżko. Reszta dziewczyn też.
-Dlaczego szłaś tak daleko za nami ? - padło pytanie z ust Marty
-Bo nie chciałyście za mną poczekać, a nie chciało mi się was gonić - zaśmiała się
-Ty pozytywna optymistko - powiedziała Dominika - a ćwiczyłaś już piosenkę na konkurs ?
-Znam ją dobrze i umiem, nie martw się o mnie
-A powiesz przynajmniej jaki ona ma tytuł - zapytała Marta
-Tytułu dowiesz się na konkursie
-Lubisz trzymać w nie pewności - zaśmiała się Dominika
-Potwierdzam - odpowiedziała Wiktoria
-Dobrze chodźmy na dół bo za chwilę będzie obiad - powiedziała Marta
Wszyscy zeszli ze swoich łużek i ruszyli ku drzwiom a następnie ku falistym schodom które doprowadzały do jadalni.
Obiad wersja kalsik. Ryby i ziemniaki. Marta Dominika i Weronika rozmawiały o czymś zacięcie a Wiktoria ze słuchawkami w uszach i z rybą na widelcu myślała o nowo poznanym koledze. Obserwowała go, patrzyła na niego jak zaczarowana. Kamil zauważył to spojrzenie i uśmiechną się do Wiktorii ona odwzajemniła uśmiech.
Nagle z uszu Wiktorii zostały zerwane słuchawki
-Co ty robisz - spytała z rozdrażnieneim Wiktoria
-Gdy się je to się nie słucha - powiedziała jak dyplomatka Weronika
-Rozmawiałyśmy o dzisiejszym wieczorze. Mamy zamiar zorgaznizować małe party potajemnie oczywiście. Zgadzasz się ?
-Dobrze nie ma problemu - odpowiedziała Wiktoria - tylko powiedz mi kto ma zamiar przyjść
-Więc tak : Kamil czyli nowy chłopak Dominiki - zaczeła wymieniac Marta - Kamila, Iza, Sandra oraz Sebastian i Michał
-I to nazywasz małą imprezą ? - spytała ze zdziwieniem Wiktoria
-Zgadza się
-Dobrze możecie zrobić ta imprezę ale pod warunkiem ja nie będę musiała brać w nim udziału i moje łóżko będzie w dobrym stanie.
-Umowa zawarta, tylko gdzie ty masz zamiar iść - spytała Weronika
-Nie wiem gdzieś sobie pochodzę, powłuczę się po pokojach itp,
-Mhy
Dziewczyny wróciły do planowania imprezy a Wiktoria ponownie założyła słuchawki i wróciła do jedzenia ryby.

poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 12

Już kilka minut później szły po piaszczystej plaży tuż za wychowawczynią. Po kilku minutach dalszego marszu, rozłożyły ręczniki i zaczęły leżakowanie. Wiktoria myślała trochę o dzisiejszej sytuacji. Po obserwowała morze, turystów, niebo i mewy. Wszystko takie zwyczajnie. To już piąty dzień i nic dobrego się nie wydarzyło. Oprócz poznania moich najlepszych przyjaciółek a tak po za tym to nic. Tylko złe stosunki z chłopakami - rozmyślała.
Znowu spojrzała na morze. Na wybrzeżu stał Kamil z Dominiką. Trzymali się za ręce i patrzyli w oczy. Pomimo tego ze Wiktoria była daleko od nich widziała to doskonale. Uśmiechnęła się sama do siebie o myślała jakby było świetni gdyby to ona tam stała ze swoim ukochanym. Szkoda że to tylko marzenia. A skoro była na wakacjach zaczęła snuć marzenia. Wpatrując się w morze i niebo.  
Po dwugodzinnym spędzeniu czasu na plaży wszyscy znów wyruszyli do domu kolonijnego tym razem na obiad. Wiktoria miała tylko nadzieje że dziś nie zaserwują im zupy i nie dostanie ponownie nalewki od Marty. Gdy szli już w kierunku wyjścia z plaży torba Wiktorii pękła i wyleciało z niej cały dobytek. Szybko zaczęła zbierać wszystko co wyleciało  ratować przed zamoczeniem w Bałtyku. Dominika i Marta były daleko z przodu wiec była żadna na siebie. Nagle podszedł do niej pewien chłopak. Brunet o brązowych oczach jak szybko spostrzegła Wiktoria. Pomógł jej pozbiera wszystkie rzeczy .
-Dziękuje - powiedziała Wiktoria do chłopak
-Drobiazg
-Wiktoria
-Kamil
-Miło mi - powiedziała Wiktoria
-Mi również  opowiedział Kamil
Był to brunet o brązowych oczach jak zauważyła Wiktoria, był także mocno opalony i wyglądał na dużo starszego niż trzy nastolatek    
-Może ci pomogę - zapytał
-Miły jesteś, poradzę sobie, właściwie sie zastanawiam jak mogło to się stać że ta torba sprawiła mi taka niespodziankę - zaśmiała się Wiktoria
-To nie torba ci zrobiła niespodziankę, tylko kos głupi kawał, spójrz - pwoeidział wskazujac na rozcięcie wykonane ostrym narzędziem
-Co za ...
-Lepiej bym tego nie ujął - powiedział Kamil
-W którym pokoju jesteś ? - zapytała Wiktoria
-Pokój o numerze 40, a ty ?
-51
-Hotel 51 - zaśmiał się tym razem Kamil
-Mogę do ciebie wpaść - zapytała Wiktoria zbliżając się do brany hotelu
-Zawsze - odpwoeidzał jej  Kamil
-To na pewno wpadnę
-Będę czekał - powiedział kierując się w przeciwną stronę co Wiktoria ku swojemu pokoju
-Do zobaczenia - pwoeidzała Wiki - jeszcze rac dziękuje !
-Do zobaczenia i nie ma za co !
Wiktoria odwróciła się kierując się do drzwi swojego pokoju. Postanowiła nic nie mówić na razie dziewczyną o nowo poznanym Kamilu.

Rozdział 11

Gdy na zegarku wybiła godzina *:30 wszyscy zebrali się w holu. Gdy tylko przyszła wychowawczyni i oznajmiła krótko i zwięźle że teraz nadeszła pora na śniadanie a później na plażowanie, wszyscy ruszyli w dół schodami kierując się do jadalni. Wiktoria patrzyła badawczo na Dominika i Adriana. Rozmawiali tak jakby Adrian przekonywał do czegoś Dominika a on zaprzeczał. Niestety było zbyt głośno żeby
cokolwiek usłyszeć.
-Ja zrobię tak jak mówiłem a ty rób co chcesz
-Wiesz co ja może jeszcze porozmawiam - urwał zdanie w pół Dominik gdy zobaczył z Wiktoria stoi za nimi. Popatrzał na nią jak na zjawe, a ona odwróciła głowę i wyprzedziła ich kierując się d osowjego stołu.
-Dziś znowu płatki - narzekała Marta - nie mogą dać czegoś pożywniejszego ?
-Nie przesadzaj wacle nie są takie złe, tylko szkoda żeto melko takie jakby po termine - mówiła Dominika
-Ze co ? - wykrztusiła Marta wypluwając nabraną łyżkę mlek wprost do talerze
-Ja tylko tak sugeruje - powiedziała Dominika
-Ja już tego świństwa nie jesm po twoich sugeracjach - powiedziała z wyrzutem Marta
Wiktoria właśnie nalewała mleko do swojej miski z płatkami dumiąc nad tym co mieli na myśli chłopacy rozmawiajac przed chwilą
-A ty jeż to świństwo - spytała ze zdziwieniem Marta - przecież to jest śmeirć w biały dzień !
-Raczej śmeirc w białe melko - ząsmiała się Dominika
-A widzisz tu coś innego do jedzenia - powiedziała Wiki kierujac łyżkę do buzi
-Nie ejdz tego - pwoiedziała głośno Marta chcąc odebarć Wiki łyżkę, lecz jej plan się nie pwoiud i zamiast odebrania jej łyżki przewróciła talerz z mlekiem tym samym oblewając Wiktroie i Dominikiem
-Człowieku mózgu zapomniałaś - spytała z groźnym głosem Dominika
-Przepraszam, Boże święty
Marta pomagała wycierać się Dominice i Wiktorii, a tymczasem coraz więcej ludzi z sądsiednich stołów się na nich patrzyło.
-Chodźmy do pokoju się przebrać - powiedziała półszeptem do Dominiki Wiktoria
-Dobry pomysł - odpowiedziała jej
Dziewczyny wstały od stołu i kierowały się w kierunku wyjścia an następnie do swojego pokoju w góre po schodach. Dosc śmieszne wyglądały. Były oblane całym mlekiem w dodatku zepsutym. Dominika klneła coś pod nosem, a Wiktorii z głowy odleciały myśli o Dominiku i Adrianie chciała tylko zdjąć te ciuchy.
-Boże świety w co ja się teraz ubiorę ? - zapytała z rozżaleniem w głosie Dominika szperając w szafie
-Przecież masz tyle ciuchów, z drugiej strony nieźle nas urządziła
-Tak, zastanawiam się czy zrobiła to specjalnie czy tylko przez przypadek
-Wiesz co każdemu się mogło zdarzyć, Marta już taka jest. Chyba wczoraj za dużo piła Kubusia - stwierdziła Wiktoria śmiejąc się razem z Dominiką
Po 15 minutach były już ubrane i gotowe do wyjścia, kierowały się już w kierunku jadalni gdy nagle na korytarzu zaczepił je Dominik
-O co chodzi - spytała Wiktoria z obojętnością w głosie
-Tylko 10 minut i dam ci spokój - powiedział krótko
-Dobrze, Dominika idź. Bo nie zjesz śniadanie. Zróbcie mi jakąś kanapkę - powiedziała Wiktoria przekazując klucze Dominice
-Jasne może jeszcze zdążysz
Gdy Dominika zniknęła z pola widzenia Wiktorii spytała się go ponownie o co chodzi.
-Powiesz mi dlaczego nie chcesz z nami wystąpić ?
-Prosta odpowiedź zmieniłam zdanie.
-Musi być jakiś powód - naciskał Dominik
-Wymieniać ? - spytała Wiktoria
-Będę wdzięczny
-Po pierwsze rozpad naszego niedoszłego trio zawdzięczam Adrianowi. Gdyby to że traktował mnie jak szmatę robiąc mi nadzieje a później zbywając, Do ciebie nic nie mam, ale po prostu wolę wystąpić sama i tak będzie lepiej.
-Aha - przytkano Dominik
-I jeszcze jedno.Chcę ci powiedzieć żebyś wykasował mój numer telefonu nie psiał i nie dzwonił tak samo Adrian. Nie pytaj dlaczego bo nie zrozumiesz.
Dominik patrzył na Wiktorię jak na wariatkę
-Dotarło - spytała dla potwierdzenia Wiktoria
-Tak
-To ja idę teraz zjeść śniadanie
Gdy kierowała się ku schodom nagle usłyszała kroki innych, a raczej biegi. Pomyślała ze nic tu po niej i skierowała się w przeciwną stronę do jej pokoju. W jej głowie pojawiało się mnóstwo myśli. Co zrobiła ?Zerwała przyjaźń z Dominikiem a przecież one jej nic nie zrobił. Cóż nie będę się zadręczać było tak i nic tego nie zmieni - myślała. W jej kierunku szły już dziewczyny.
-Ja cię naprawdę bardzo przepraszam  słyszała już daleka głos Marty
-Nic się nie stało daj spokój - powiedziała uśmiechając się

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 10

Poranek. Ostre promienie słoneczne dobijały się przez szyby. Wiktoria wstała powoli z łóżka spojrzała na godzinę i ruszyła w kierunku szafy. Jej kroki były jak najcichsze bo nie chciała zbudzić koleżanek. Udała się do łazienki aby się ogarnąć i o siódemj trzydzieści jak zalecała wychowawczyni wyruszyła do ich pokoju. Zaoukała tzry razy w drzwi i czekała. Po chwili drzwi się otowrzyły i pojawiła się w nich jedna z opiekunek ubrana  z miłym wyrazem twarzy.
-Dzień dobry - rozpoczeła rozmowe grzecznie Wiktoria
-Dzień Dobry
-Ja jestem w srawie tego konkursu Mam talent - powiedziała Wiki
-Tak dobrze zapiszę cię, co ty właściwie będziesz robić ? - zapytała wychowawczyni
-Śpiewać
-Dobrze - wychowawca wyjoł jakiś notes i zaczoł w nim pisać - Ty jesteś Wiktoria tak ? - zapytał
-Tak zgadza się - odparła Wiki
-Dobrze to już cię mam zapisaną, jest jeszczę ośmiu kandydatów
-Dobrze dziękuje bardzo i Do widzenia - powiedziała Wiki kierując się w steonę drzwi
-Do widzenia do widzenia
Drzwi się zamkneły. Teraz dziewczyna kierowała sie w kierunku pokoju chłopaków. Dobrze, tylko spokojnie nie przejmuj się tym co ci poweidzą. Bądź opanowana ...
Zapukała i cuhyliła drzwi do ich pokoju.
-Cześć - powiedziała nie pewnie wchodząc do pokoju.
-Siema - odpowiedział jeden z chłopaków - Adrian Dominik ktoś do was
Z łazienki i z balkonu wyjawili się chłopacy. Przywitali Wiki, zapytała się ich czy niemogą z nią porozmawaić. Obydwoje odpowiedzieli ze tak i zarem z nią wyszli na korytarz.
-Wiecie co ja nie mogę z wami zaśpiewać tej pisoenki ...
-What the Fuck ? - zapytał Adrain
-Zdecydowałam się śpiewać solówkę
-Dlaczego nie śpiewasz z nami - zapytał Dominik
-Przepraszam was ale nie moge tak po prsot
-Fajne wytłumaczenie - powiedział lekko podityrowany Adrian
-Przepraszam was
-I to tyle co masz do powiedzenia  zapytał Dominik
-Tak - odparła Wiktoria
Wtey Adrian nie wytrzymał i powiedział do niej lekko podniesioym toenm
-To co tu jeszce robisz ?
-Człowieku opanuj się
Wtedy Dominik złapł za włosy Adriana i pwoeidział
-Dobra nei chcesz z nami śpiewać trudno. Zaśpiewamy sami to my już sadamy narka.
Weszli oboje do pokoju i zatrzesneli jej drzwi sprzed oczu. W oku Wiktori zakręcila się łza. Było jej bardzo smutno z tego powdu jka ją potraktowali. Spodziewała się chamskeigo zachowania ale nie aż takiego. Kilka chwil później otarła łzy i szła ku swpjemu pokoju. Weszła powoli i delikatnie przed obawą żeby nie obudzxić dziewczyn
-Gdzie był nasz poranny [taszek - rozległ się głos Dominiki
-Poszłam do wychowawczyni żeby się zgłosić do tego konkursu
-Jakiego ?
-Mam Talnent
-Bierzesz udział ? Na pewno będę na ciebie głosować - zaśmiała się Marta
-Dziękuje ci za wsparcie moja droga
-Do usług
W pokoju rozległy się śmiechy. Wszystkie dziewczyny się szykowac do porannego wyjścia na naidanie a później za pewnie na plażowanie.

Rozdział 9

Zapadła głucha cisza. Dominika siedziała na swoim łóżku opierając podpierając się swoją ręką położoną na kolonie, i patrzyła na Wiktorie. Wiktoria szybko zauważyła to spojrzenie i jakby chcąc odwrócić swoją uwagę zaczęła klikać coś bezmyślnie na swojej komórce. Dominika wstała ze swojego łóżka i usiadła na łóżku Wiki.
-Powiesz mi co się tak naprawdę stało ? - zapytała Dominika Wiki
-Do długa histroja, choć może wydawać się krótka - opowiedziała
-Ja mam czas i mi się nigdzie nie śpieszy - powiedziała spokojnie Dominika
-Więc ...
Wiktoria zaczęła opowiadać wszystko od samego początku. O poznaniu chłopaków, o swoim zauroczeniu do Adriana o Dominiku i dziśejszej sytuacji na imprezie.
-Wiesz co ci powiem, ten Adrian wydawał się być dobrym materiałem a tu proszę, co za ...
-Oszczędź sobie - powiedziała Wiktoria chcąc zatrzymac Dominikę przed wylewem słów
-Ja mogę sobie oszczędzić, ale ty nie ! - zaprzeczyła ostro - Wykrzycz to co nim myślsiz jakim jest wrednym i fredkowatym sworzniem !
-Może lepiej nie krzyczeć bo zaraz wszyscy się tu zlecą - zareagowała Wiktoria
-Co racja to racja ...
-Dziękuje ci Dominika - powiedziała Wiktoria przytulając się do przyjaciółki
-Cieszę się ale może oszczędźmy sobie te czułości jest już późno i trzba iśc spać bo zaraz wycowawczynie przyjdą i będą ględzić - powiedziała Dominika uśmiechajac się do Wiktorii a zarazem kierując się w stronę łazienki.
Wiki wstała z łóżka i skierowała się do szafy. Wyjeła z niej swoje piżamy i zaczeła się ubierać. Gdy Dominika wyszła z łazienki przyszła pora na nią - zrobniła z sobą porządek i położyła się do łóżka .
-Dobranoc - powiedziała Dominika
-Dobranoc - odpowiedziała
Głowa Wiktorii była zaprzątnięta teraz myślami co dalej ? Z chłopakami to już raczej nie wypali. Adiran okazał się kompletnym wrednym smerfem a Dominik. Właściwie to Dominikowi nie mam nic do zarzucenia. Ale i tak nie mogę się z nim już przyjaźnić, bo on chce chyba teraz czegoś więcej a ja do niego nic nie czuje. Dobrze ... Mam śmietnik w głowie i muszę go sprzątnąć. Ustalmy kilka faktów. Z Dominikiem utrzymuje kontak ale mały a z Adrianem nie rozawiam i nie dam się nabrać na jego podłe gry. Mam talent ? Ide z rana do wychowawczyni i zgłaszam tylko siebie. Później musze pogadac z chłopakami i powiedzieć im że jednak chcę wystąpić sama. To bedzie najlepsze rozwiązanie. Tylko jaką piosenkę. Coś wesołego bo ludzie nie lubią smutasów. Smile - tak to będzie genialna piosenka. Avril gdy ja śpiewa am taki power wiec ja też.
I tak myślała i myślała aż zasneła.

Rozdział 8


Wiktoria odpowiedziała
-Cześć ! Dobrze ...
-Naprawdę ? A wyglądasz jakbyś się czymś smuciła ?!
-To tylko pozory - powiedziała Wiki lekko uśmiechając się do Dominika
-Powinnas zostać adwokatem .
-Dlaczego ? ? ?
-Wygadana jesteś
-To był komplement
-Można tak powiedzieć
-Mhy ...
Wiktoria teraz rzuciła swój wzrok na parkiet . Własnie leciała wolna piosenka idealna do romantycznych tańcy . Przeżuciła szybko wzrok po sali i i myślała że jej oczy z orbit wyskoczą ! Na początku myślała że jej się przewidziało ale nie . Oczy jej nie myliły . Zobaczyła Driana tulącego się do wysokiej blondynki . Wiki chciała tam iśc i zoribć awanture . Ale w ostatniej chwili powstrzymała emocje ! Przecież Adrian nie jest jej chłopakiem ... Uspokoiła się i nagle Dominik zapytał się :
-Może zatańczymy ?
Wiktoria marzyła o tmy żeby zniknąc . Nie mógł sobie wybrać innego momentu tylko wtedy kiedy chłopak który się jej podobał tańczy z jakąs blondyną . Ale żeby nie zwracac na siebie uwagi i nie sprawic mu przykrości zgodziła się . Na szczęście piosenka zmieniła się an szybszą :)
Po kilku minutach tańca Dominika zaczepiła Wiki pod pretekstem żeby poszła z nią na chwile do pokoju bo chcę odłożyć telefon . Dla Wiki to był cud . Szybko poszła z Dominiką na górę do pokoju numer 51 . Gdy tylko zamkneła za sobą drzwi spytała się
-To naprawde po co mnie tu ściagnełaś ?
-Ja ... ? - spytała niewinnie Dominika
-A co ja ?
-Widziałam jak się męczysz tańcząc z Dominikiem więc postanowiłm cię wyrywać
- Aha , no za to dziękuje
-Rozumie się


Rozdział 7

Wiktoria siedziała zamyślona nad swoją bułka z żółtym serem . Myślała o imprezie która odbędzie się za niecałe dwie godziny . Gdy niespodziewanie z jej zadumy wyrwała ją Dominika ;
-Modlisz się Wiki ?
-Tak odmawiam Litanie do żółtego sera . Bardzo śmieszne . Myślę ...
-Nad czym ?
Oliwia jako osoba bardzo dociekliwa musiała wiedzieć wszystko ! Nawet cudze myśli .. Przez to czasami ludzie mają jej dosyć !
-Nad tym czy się nie otruje .
Wiktoria właśnie dolewała sobie herbaty
-Ale czym herbatą czy żółtym serem ?
-Cukrem !
-A właśnie kto dziś idzie po słodzik ?
Padło pytanie z ust Natalii . Nie potrafiła wypić herbaty bez cukru .
-Chyba ja -rzekła Oliwia ziewając przy tym - Już idę !
Gdy czarnowłosa koleżanka przyniosła cukier przy stole dziewczyn z pokoju 51 nastała cisza którą pzrerywała nieustannie krzyki innych kolonistów . Gdy wszystkie dziewczyny się najadły powoli odnosiły rzeczy ze stołów do każdej należała jakas częśc zastawy .
Dominika - talerze i sztuce
Natalia - szklanki i dzbanek z herbatą
Wiktoria - wędliny sery to co na chleb
Oliwia - wynosiła to co pozastało i przyprowadzała stół do porządku
Te zasady ustanowiła Natalia . Lubiała zeb ywszystko było wysprzatane i czysty oraz uporządkowane .
Tuż po skończonej kolacji wszyscy żcili się do drzwi a następnie na schody . Ten wyścig szczurów był codziennością .
W pokoju przeed lustrem staneła piersza Oliwia a prze szafa Natalia . Wiktoria i Dominika opadły na łózka . Oliwia malowała rzęsy gdy Natalia wyrzucała swoje ciuch na łózka mówiąc przy każdym ubraniu : "To nie ... To też"
Wreszcie Natalia wygrzebała z wnętrzna szafy przepiękną tunikę o szarym kolorze i czarnych spodniach . Od razu ruszyła w strone łazienki . Gdy z niej wyszła Oliwa siedziała już na swoim łóżku czesząc swe długie czarne włosy . Natalia zadała pytanie w skierowane do koleżnek
- Jak wyglądam ? Nie pogrubia mnie ?
-Oczywiscie że nie ! Jesteś szczupła jak osa i wygladasz pięknie ! - Dominika sprawiła jej te komplementy
-One są piękne i urocze ! A my ? Dominika ruszja isę z łózka i szoruj do szafy !
- A ty to co ? - doma zerwała się z łózka i prawie w podskokach ruszył ado szafy
- Ja mam ładne ubranie tylko uczesze się i wychodzę !
-Rób jak chcesz ale ja się przebieram
Dominice zależało na tym żeby dobrze wyglądać . Chciała potanczyc i sie dobrze bawic :) Wreszcie nadeszła 20:00 Wszyscy wybiegli z pokojów i ruszyli ku sali tanecznej . Tam już grała muzyka i kilka osób tanczyła
Oliwia i Natali odrazu pobiegły sie przyłaczyć do zabawy . Dominika też za nimi szła . Lecz gdy zobaczyła że Wiktoria usiadła na schodach i przybrała minę pochmurną odrazu sie zatrzymała i spytała o co chodzi
-O nic . Bynajmniej nie o was dziewczyny . Idx sie baweić mną się nie przejmuj coś mnie noga zabolała póżniej do was dołącze . Idź
-OK . Jak wolisz . I ruszył a w strone parkietu . Wiktorie wcale noga nie bolała . Czekała za Adrianem lecz ten nie przychodził . Siedziała na tych schodach od dobrej godziny gdy zobaczyła go w tłumie tanczących . Tanczył jak kulawa koza . Trzba było to przyznac . Niespodziewanie podszedł do neij Dominik izapytała : "Co tam ?

Rozdział 6


Godzina 18:00 . Słychać głośne wołanie : Zbiórka na HOL . Nie dało się tego nie słyszeć . Nagle wszyscy się poderwali z łóżek sięgneli klucze z szafek i szybkim krokiem ruszyli w stronę dużego HOLU . Zajęto wygodne miejsca . Osoby które brały udział w konkursie na Mis i Mistera usiedli w drugim końcu HOLU a pozostali naprzeciw ich . Znów pojawiła się pani kierownik obozu i przemówiła pogodnym głosem :
- Dzieci ! Dziś wybierzemy Mis i Mistera obozu , nasi kandydaci beda kolejno sie przedstawiać i opowiadac o sobie . Następnie publiczność czyli ci którzy nie biorą udziało będa mogli odac swój głos na osobe która ich najbardziej zaciekawi . W ten sposób wybierzemy Mis i Mistera . możemy zaczynać . Przepraszam jeszcze nie jeszcze musimy wybrać żyri ! Jaka ja jestem gapa . Więc może ty - wzkazała na dziewczynkę w rózowej bluzce - chodź i ty chłopczyku - teraz wzkazała na Dominika i moze pani wychowawczyni dobrze . Żyri juz jest więc zaczynajmy .
I się zaczeło wyłowywano kolejne osboby . Każda z nich coraz szybciej mówiła od poprzednika . Czasami żyri zadawało pytania typu : Lubisz koty czy psy ? Co lubisdz robić ? i inne . Każda osoba nie była ciekawa Wiktoria myślała ze sie zanudzi po minie Dominiki też można było to wywnioskowac . Wreszcie ostatnia osoba . Był to przebrany za dziewczynę chłopak . Najlepszy z nich wszyskich żartował sobie i improwizował . Wszyscy się przy nim ubawili . Wreszcie nadszedł czas na głosowanie . Każdy kandydat dostał swój numerek . Mineło 10 minut zanim żyri ogłosiło wyniki wygrali : Weronika szcupła dziewczyna miała urodę Japońską . I Michał niski i blady ciszył chyba się najbardziej z tej nagrody ;) . Teraz pani wychowawczyni oznajmiła że wszyscy wyruszą na kolacje a póżniej przygotują się na dyskotekę . Wszyscy ruszyli do schodów jak zwierzęta ! Jedni drugich mogli by zdepnąc !


Rozdział 5


Zbiórka . Wszyscy już zajeli wygodne miejsca . Dominika obok Kamila . Wiktoria między Adrianem a Dominikiem . Natalia i Oliwia koło koleżanek z sąsiedniego pokoju . Wszyscy myśleli że przemówi najstarsza z opiekunek . Jej głos był dziwny i nieinteresujący . Ku zdziwienu wszystkim wyszła : starsza kobieta , dość otyła , ale z miłą twarzą . Przedstwaiła się . Była to kierowniczka obozu . To ona zajmowała się papierkową robotą i dbała o bezpieczeństwo i wygode wczasowiczów . Jej głos był miły i pełen radości . Gdy już skonczyła mówić o sobie zapytała się wszystkim - Czy obiad nam smakował - Wszyscy powiedzieli by nie . Ale nie chcieli robić przykrości ten miłej pani i powiedzieli głośno TAK ! Ucieszyła się . I zaczeła mówić po co mamy tą zbiórkę . Wyjaśniła wszystkim że na naszej koloni będzie coś takiego jak Mam Talen z nagrodami oczywiście . Pragneła zaznaczyc że wszystkich chętnych prosi o zastonawienie się i daniu odpowiedzi wychowawczyni jutro przed śniadaniem . A sam Mam Talent odbędzie się jutro o 17 . Lecz dziśaj obedzie się jeszcze jeden konkurs . Bedą wybierani Mis i Misterka koloni . Ten konkur odbedzie się o 18 więc nasi chętni mają tylko 2 godziny na przygotowanie się i wszystkich zagnała do pokoji .
*
Gdy wszystkie dziewczyny weszły do pokoju w głowie nie miały konkursu tylko myśli co wydarzyło się podczas przerwy . Oliwia nie zwlekając chwili dużej zapytała
- Dziewczyny co tu się działo jak nas nie było ? Prosze powiedzcie !
- Trzeba było zostać - Wiki odezwała się z przekąsem
- Dominika ! - spojrzała błagalnie na koleżankę
- Nie rób takich oczu - ale Oliwia nadal je robiła - Dobra dobra przestań powiem ! - nie mogła już wytrzymać tego spojrzenia - Więc jak wy wyszliście to Wiktoria też wyszła no i my sobie zaczeliśmy rozmawiać no i wg dobrze się dogadujemy polubiliśmy się ...
- A coś więcej oprócz przyjaźni - Natalia chciała wyciągną informacje
- Co ? - Dominika powiedziało to jaby nie miała nic więcej do powiedzenia
- Podoba ci się - Wiktoria powiedziała to wertując swoją komurke
- Może ...
- Morze to jest głębokie i szerokie jak z resztą sama zauwarzyłaś - Wiktoria była bardzo wygadana
- No OK Podoba mi sie
- A ty mu - Natalia musiała to powiedzie
- Nie wiem !
- Wiesz . On się w tobie kocha ! - oznajmiła uroczyście Oliwia
- Dajcie jej spokój ! - przeczuwała że jeszcze kilka pytań a Dominika bedzie miała Focha i się obrazi - potaficie być okropone
- Dobra ! A ty gdzie byłaś ? - Oliwia nie potrafiła przestać
- Przesłuchanie ?
- Nie pytanie .
- U znajomych .
- Jakich ? Dziewczyn , chłopaków ?
- To jednak jest przesłuchanie !
- Gadaj !
- U chłopaków
- I co robiliscie ?
- Więcje już nic nie poweim bez swojego adwokata .
- Do było dobra - roześmiała się Natalia z Dominiką .
- Nie wiem jak wy ale ja dzwonie do domu - i Dominika wzieła do reki telefon
I wszystkie dziewczyny to zrobił prócz Wiktori . On tylko trzymała swojego Samsuga . Gdy nagle dostała s-m-s . Od Adriana . Treść wygląda następująco : "Cześć ! Co robisz ? Bierzesz udział w tym konkursie ? " - Ciekawski - pomyślała Wiki i zaczeła pisac :
"Dziewczyny dzwonią do rodziny . Ja już dzwoniłam ( kłamała) . Nie biere udziału w konkursie . A ty ?"
"Ja też nie biore a tym Mam Talent bierzesz ?"
"Nie .. Ej oświciło mnie a moze zrobimy trio Ja Ty i Dominik i zaśpiewamy jakąś piosenkę CO ?"
"To nie jest taki głupi pomysł . Dominik się zgadza ! Tylko jaką ?"
"Może Bakengi"
"Może być wkuwaj tekścior"
"Nie musze umiem ją . A kto pójdzie do wychowawczyni ?"
"Nie ja i Dominik też nie"
"Dobra ja pódę CYKORY"
"Spotykamy się na imprezcę"
"Na to wychodzi"
"To fajnie"
"I to jak ;)"
I na tym skonczyło się ich pisanie . Ale za to obojga byli nastawieni dobrą energię . Wiktoria zaczeła coś czuć więcej do Adriana a on do niej . Co z tego będzie ? Okaże się .


Rozdział 4


Gdy jadły w stołówce zupe pomidorową jeszcze miały pod naogami morski piasek . W czasie jedzenia zawsze przy stole gdzie siedziały Wiki i Dominika było dużo hałasu . A dziś nic nie słychać .Obie siedzą cicho jaby coś pzreskrobały . Głowa Dominika jest zaprzątnienta Kamilem . Rozmyśla czy jest OK czy nie . A znów Wiki też mysli o Kamilu lecz rozmyśla nad tym co miało znaczyć podejście i zacznięcie rozmowy : Czy mu się podobają : Czy koledzy go do tego namówili . Grobowom cisze zakłócaną krzykiem innych kolegów przerwała Natalia :
- Dziewczyny - zaczeła dość niepewnie - powiecie mi kim jest wasz nowy kolega ? - chwila ciszy - Hello żyjecie ?
- Co ? - powiedziały jednocześnie jaby zdanie wypowiedziane przez Natalie nie było skierowane do nich .
- Pytałam się kim jest wasz nowy kolega ? - powturzyła
- Kolega ? - zapytała - A ten kolega ! To jest Kamil . Ma dziśaj do nas przyjśc - powiedziała to bez większego zaintersowania Doma
- Aha ! A kiedy ? - Oliwia miała taka ponurą twarz mówiąc to jaby ktoś umarl
- Dzis po obiedzie - powiedziała obojętnie Wiktoria
- Aha
- Dobra dziewczyny ! Sprzątamy - Wiktoria zawsze przywracała dziewczyny do świata realnego . Chociaż samej czasami trudno jej było to osiągnć .
Tuż po obiedzie ponad 80 stóp niemal że pobiegło w strone drzwi wyjściowych . Wszyscy chcieli być w swoich pokojach . Miec godzine wolnego czasu .Bo inne było już dostatecznie zajęte .
*
W pokoju naszych bohaterek zalegała gucha cisza . Oprócz szumu jadących samochodów nic nie słyszano . Wszystkie lażały na łózko stukając coś na klawiaturze komurki . Rozległo się pókanie do drzwi i głośny głos : PROSZĘ ! To był Kamil wszedł pewnym krokiem mówiąc cześć . Przywitał się z Dominiką i Wiktorią a później z Oliwia i Natalią . Niespodziewanie Natalia wstała z łózka i oznaimła : Ja wychodze . Ide do dzewczyn obok . OK wrócena zbiórkę Dobra ? :
- Wiesz co ja może pójde z toba ! - Oliwia tez wstała z łózka i zaraz stała pzry drzwiach - No to my idziemy . PA !
- Narazie - odrzekły dziewczyny które zostały sam na sam w pokoju z Kamilem .
- No to co robimt ? - zapytał jaby znudzony Kamil
- Nie wiem - powedziała sucho Dominika
- Dziewczynny tak szybko poszły jakby się ciebie bały - odzrekła Wiktoria
- Noo
- wiecie co j chyba pójde sie przejść ...
- No OK
Teraz wszła Wiktoria i Kamil z Dominiką został sam
- Powiedz masz sa lub kota ? - zapytał nagle Dome
- To i to - powiedziała mu niepewnie
- A co wolisz ?
- Raczej koty - Doma nagle się poczuła swobodnie
Kamil zadawał jeszcze wiele innych pytań o podobnym temacie : Gdzie mieskzasz : Jakie lubisz lody : Co lubisz robić : Którego nauczyciela w szkole najbardziej nie lubisz . Jego takty to polegała na zostaniu smaemu z dziewczyną i zadawaniu jej takich pytań po to aby się dowiedzxievc o niej najwięcej i zając czas . Zanim sie obejrzeli juz była zbiórka . Nowym poznanym znajomym szybko imiło upłynoł czas . A co z Wiktoria ? Dziewczyna gdy wszysła zpokoju pomyślała : " Co ja zrobiłam ? Przecież mi na nim zlaeży ! Chociaż znam go od kilku godzin ja już go kocham, ! Co ja zrobiłam ! Zostawiłam go z Dominiką ! Oni się do siebie zbliżą i ona g zdobędzie ! a ja zostane sama ! " Ale szybko sie uspokoiła i postanowiła poznać nowego chłopaka . Jesli Doam moze mieć każdego to ja też - i w myśl tego hasła weszła do pokoju który byl pod ręką . Weszła i powiedziała Cześć ! W pokojubyło dwuch chłopaków . Szybko nawiązali ze sobą kontakt . Po kilku minutach Wiki wiedziała że maja tyle samo lat co ona . Chłopak o piwnych oczach to Adrian a o niebieski Dominik . Interesuja sie obaj muzyke . Tak jak Wiktoria .I po chwili zaczeli śpiewać utwór RaggaFay - Bakengi . Polubili sie nawzajem . Wymienili sie numerami telefonu i zaraz poszi na zbiórkę . Wiki też upłynoł dobzre czas . Obie dziewczyny był zadowaolnone .